Sprawa o sygnaturze C-472/23 trafiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) na skutek pytań polskiego sądu rozpatrującego spór między konsumentem a bankiem. Konsument, którego roszczenia przejęła firma zajmująca się windykacją (cesja), zawarł z bankiem umowę kredytu konsumenckiego na ok. 40 tys. zł. Po pewnym czasie konsument pozwał bank, domagając się zwrotu około 12,9 tys. zł zapłaconych odsetek i opłat, twierdząc, że bank naruszył obowiązki informacyjne przy zawieraniu umowy. Zarzut dotyczył dwóch głównych kwestii: po pierwsze bank podał nieprawidłowo obliczoną Rzeczywistą Roczną Stopę Oprocentowania (RRSO), a po drugie wprowadził do umowy niejasne zasady zmiany opłat i prowizji, przez co konsument nie mógł w pełni zrozumieć warunków swojego kredytu.
Podstawą do wytoczenia pozwu była sankcja kredytu darmowego (SKD), uregulowana w art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Polega ona na tym, że jeśli bank niedopełni pewnych obowiązków informacyjnych wobec konsumenta, kredyt zostaje uznany za „darmowy” – kredytobiorca nie musi więc płacić odsetek ani prowizji, a jedynie zwraca pożyczony kapitał. W spornej sprawie konsument właśnie na tę sankcję się powołał, argumentując, że wskutek błędów banku należy mu się kredyt darmowy i zwrot wszystkich kosztów kredytu. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy (I Wydział Cywilny, sygn. I C 2034/21) nabrał wątpliwości co do interpretacji przepisów UE w tym kontekście i zadał TSUE trzy pytania prejudycjalne. Pytania dotyczyły:
- RRSO – czy prawidłowe podanie rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania w umowie kredytowej, która następnie na mocy uznania części jej warunków za nieuczciwe, oznacza naruszenie obowiązków informacyjnych?
- Zasady zmiany Tabeli opłat i prowizji – czy umowa może ogólnie opisywać warunki zmiany opłat (np. odwołując się do wskaźników rynkowych), czy musi to być precyzyjnie określone, aby spełniać wymogi prawa UE?
- Sankcja kredytu darmowego a proporcjonalność – czy polskie przepisy przewidujące jedną, bardzo surową sankcję (całkowite zniesienie kosztów kredytu) za wszelkie naruszenia informacyjne są zgodne z prawem unijnym, zwłaszcza z zasadą proporcjonalności?
Podstawą prawną rozstrzygnięcia były przepisy dyrektywy UE o kredycie konsumenckim. Chodzi głównie o art. 10 ust. 2 lit.g) i k) dyrektywy 2008/48/WE (nakładające na kredytodawcę obowiązek podania w umowie m.in. prawidłowej RRSO i zasad zmiany opłat) oraz art. 23 tej dyrektywy (wymagający ustanowienia sankcji za naruszenie takich obowiązków, z poszanowaniem zasady proporcjonalności). Polski mechanizm sankcji kredytu darmowego z art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim to implementacja właśnie tych przepisów unijnych.
Co postanowił TSUE i jakie były podstawy prawne wyroku?
Wyrok TSUE z 13 lutego 2025 r. potwierdził, że sankcja kredytu darmowego (SKD) przewidziana w polskim prawie służy ochronie konsumentów i może być stosowana w celu zdyscyplinowania banków, które nie dotrzymują obowiązków informacyjnych. Trybunał w odpowiedzi na pytania polskiego sądu wyjaśnił kluczowe wątpliwości:
- Błędna RRSO jako naruszenie: TSUE uznał, że jeśli RRSO została podana błędnie w sposób, który uniemożliwia konsumentowi ocenę rzeczywistych kosztów kredytu, to dochodzi do naruszenia jego praw. Innymi słowy, podanie nieprawidłowej (zarówno zawyżonej, jak i zaniżonej) RRSO stanowi naruszenie obowiązku informacyjnego. RRSO to jeden z najważniejszych parametrów kredytu – umożliwia porównanie ofert i zrozumienie pełnych kosztów zobowiązania. Gdy jest obliczona nieprawidłowo, konsument może błędnie ocenić, jak drogi jest kredyt, co narusza jego prawo do świadomej decyzji finansowej. TSUE podkreślił jednak, że Sąd krajowy to konkretne pytanie skonstruował z pewnym twierdzeniem, jakby RRSO w przedmiotowej sprawie naruszało obowiązek informacyjny, ale dopiero na skutek uznania (przez ten sąd) części jej warunków za nieuczciwe, a sama jego wysokość w dniu zawierania umowy była obliczona poprawnie. Kluczowym jest, że Trybunał podszedł do tej sprawy bardzo racjonalnie. Podkreślono, że podane w ten sposób prawidłowe RRSO nie narusza obowiązku informacyjnego (co jest logiczne), ale jej ewentualna nieprawidłowość nie ogranicza się tylko do jej zaniżenia, ale również i zawyżenia (o co miał wątpliwości sąd krajowy).
Wskazanie RRSO, które nie odzwierciedla wiernie wszystkich kosztów […], pozbawia konsumenta możliwości określenia zakresu jego zobowiązania w taki sam sposób jak brak wskazania tej stopy. […] obowiązek wskazania RRSO w umowie o kredyt w sposób jasny i zwięzły nie ogranicza się do zakazu zaniżania go, ponieważ błędne wskazanie RRSO może również zasadniczo polegać na zawyżeniu jego wartości.
Fragment wyroku C-472/23
- Niejasne zasady zmiany Tabeli opłat i prowizji: Trybunał zgodził się, że umowa kredytu musi jasno i zrozumiale opisywać warunki, na jakich bank może zmienić opłaty lub prowizje w trakcie trwania umowy. Jeśli umowa posługuje się ogólnikami lub licznymi wskaźnikami ekonomicznymi niezrozumiałymi dla przeciętnego klienta, może to naruszać dyrektywę 2008/48/WE. Konsument powinien z góry wiedzieć, w jakich okolicznościach jego koszty kredytu mogą wzrosnąć i o ile. Jeżeli np. umowa mówi tylko, że opłaty mogą się zmienić w razie „zmian na rynku finansowym” albo odwołuje się do różnego typu indeksów (jak np. zmiany przeciętnego wynagrodzenia, inflacji, usług świadczonych przez bank czy nawet cen energii, usług telekomunikacyjnych, nowych orzeczeń sądów lub przepisów podatkowych), których klient nie ma jak samodzielnie zweryfikować, to taka umowa nie spełnia wymogu przejrzystości. TSUE stwierdził, że nieprecyzyjne określenie zasad zmiany opłat stanowi naruszenie obowiązków informacyjnych banku.
Warunki zmiany kosztów wykonania rozpatrywanej umowy zostały określone na podstawie wskaźników, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania zarówno przed zawarciem umowy, jak i w trakcie jej wykonywania. Chodzi tu bowiem w szczególności o zmienne wskaźniki ekonomiczne, w tym wskaźniki kontrolowane przez sam bank, a także wskaźniki opisane losowo, odzwierciedlające ewolucję prawną w szerokim znaczeniu.
Fragment wyroku C-472/23
Fakt, iż umowa o kredyt wymienia pewną liczbę okoliczności uzasadniających zwiększenie opłat związanych z wykonaniem umowy, przy czym właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny konsument nie jest wstanie zweryfikować ich wystąpienia ani ich wpływu na te opłaty, stanowi naruszenie obowiązku informacyjnego ustanowionego w tym przepisie, o ile wskazanie to może podważyć możliwość dokonania przez tego konsumenta oceny zakresu jego zobowiązania.
Fragment wyroku C-472/23
- Surowość sankcji a prawo UE: W odpowiedzi na trzecią kwestię TSUE wyraźnie zaznaczył, że prawo unijne nie sprzeciwia się temu, by państwa członkowskie przewidywały bardzo surową sankcję w postaci „kredytu darmowego” za naruszenie obowiązków informacyjnych. Innymi słowy, jednolita sankcja polegająca na odebraniu bankowi prawa do odsetek i wszelkich kosztów kredytu jest dopuszczalna i zgodna z dyrektywą, nawet jeśli uchybienie obowiązkom było stosunkowo niewielkie. Warunkiem jest jednak przestrzeganie ogólnych jej zasad – sankcja powinna być skuteczna, proporcjonalna i odstraszająca. TSUE wskazał, że celem dyrektywy jest skuteczna ochrona konsumentów, więc państwa mogą wprowadzać zdecydowane środki przeciw naruszeniom. Sankcja darmowego kredytu przewidziana w polskim prawie nie jest więc nadmierna z perspektywy UE, o ile stosuje się ją właśnie w przypadkach, gdy naruszenie mogło wpłynąć na decyzje finansowe konsumenta.
Zasada proporcjonalności nie stoi na przeszkodzie temu, aby państwo członkowskie postanowiło przewidzieć jednolitą sankcję polegającą na pozbawieniu kredytodawcy prawa do odsetek i kosztów za naruszenie różnych obowiązków informacyjnych […], mimo że indywidualna waga naruszenia każdego z tych obowiązków oraz konsekwencje, jakie z tego wynikają dla konsumenta, mogą różnić się w zależności od przypadku.
Fragment wyroku C-472/23
Podsumowując stanowisko Trybunału: bank, który nie dopełni ciążących na nim obowiązków informacyjnych wobec konsumenta, ryzykuje utratę wszystkich zysków z takiej umowy (odsetek, prowizji itp.). TSUE w wyroku potwierdził to, co właściwie wynika już od lat z przepisów – że wrazie naruszeń informacyjnych kredytodawca może zostać pozbawiony odsetek. Orzeczenie TSUE nadało tym zasadom najwyższą rangę i autorytet, rozwiewając wątpliwości interpretacyjne. Dla polskich sądów oznacza to wytyczne, by śmiało stosować sankcję kredytu darmowego wszędzie tam, gdzie bank nie wywiązał się z obowiązków informacyjnych wobec klienta.
Skutki wyroku z punktu widzenia konsumenta:
Wyrok TSUE C-472/23 jest bardzo korzystny dla konsumentów – potwierdza i wzmacnia ich prawa w sporach z bankami. Oto najważniejsze konsekwencje dla osób spłacających kredyty konsumenckie:
- Możliwość odzyskania zapłaconych odsetek i prowizji: Jeżeli bank udzielający kredytu nie przekazał wszystkich wymaganych informacji lub podał je błędnie, konsument może powołać się na sankcję kredytu darmowego. W praktyce oznacza to, że kredyt zostaje uznany za nieoprocentowany i bezpłatny – kredytobiorca nie musi płacić żadnych odsetek, prowizji ani innych kosztów poza samym kapitałem. Co więcej, jeśli już takie koszty poniósł (np. zapłacił prowizję przy udzieleniu kredytu lub raty odsetkowe), będzie mógł domagać się ich zwrotu od banku. Dla wielu kredytobiorców może to oznaczać realną oszczędność dziesiątek tysięcy złotych. Przykładowo, ktoś kto wziął pożyczkę i spłacał raty z odsetkami, może odzyskać wszystkie zapłacone odsetki i dalej spłacać już tylko pozostały kapitał – tak, jakby pożyczka od początku była nieoprocentowana.
- Kiedy można się powołać na sankcję darmowego kredytu: Kredytobiorca może żądać uznania kredytu za darmowy zarówno w trakcie spłacania kredytu, jak i po jego spłacie (jest tu jednak ograniczenie czasowe). Polska ustawa daje na to 12 miesięcy od chwili spłaty kredytu. Oznacza to, że nawet jeśli już całkowicie spłaciłeś kredyt konsumencki, ale stało się to nie dawniej niż rok temu – wciąż możesz wystąpić wobec banku z roszczeniem o zwrot pobranych odsetek i opłat, jeśli odkryjesz, że umowa miała braki informacyjne. Warto zatem przejrzeć umowy kredytowe (obecne i niedawno spłacone) pod kątem prawidłowości podanych informacji. Szczególną uwagę należy zwrócić na kwotę, od której bank nalicza odsetki, RRSO oraz na ewentualne klauzule o możliwości zmiany opłat (czy są jasno określone).
- Łatwiejsza droga dochodzenia praw: Wyrok TSUE praktycznie daje zielone światło polskim konsumentom do dochodzenia swoich praw. Mając za sobą autorytet TSUE, konsument w sporze z bankiem jest w o wiele lepszej pozycji. Bank wie, że sąd prawdopodobnie przyzna rację klientowi, jeśli rzeczywiście doszło do naruszenia obowiązków informacyjnych. To w dłuższej perspektywie może skłonić instytucje finansowe do bardziej ugodowego załatwiania takich spraw. Jeżeli więc czujesz, że Twój kredyt został udzielony z naruszeniem przepisów masz solidną podstawę, by domagać się swoich praw. Możesz skorzystać z naszej bezpłatnej analizy Twojej umowy, gdzie sprawdzimy, czy spełnia ona wszystkie obowiązki informacyjne oraz ocenimy możliwości ewentualnego rozpoczęcia procesu sankcji kredytu darmowego, jak i płynące z niej korzyści finansowe. Pamiętaj, że sankcja kredytu darmowego nie „włącza się” automatycznie – bank sam nie zaproponuje Ci abyś spłacał kredyt bez odsetek, to Ty, jako konsument, musisz się na nią powołać, składając reklamację do banku, a następnie pozew do sądu. Ostatecznie to sąd zbada, czy rzeczywiście były ku temu podstawy (zgodnie z wytycznymi TSUE), dlatego tak ważna jest odpowiednio skonstruowana linia argumentacyjna podparta odpowiednimi przepisami i orzecznictwem.
Wpływ wyroku na banki i ich relację z klientem:
Orzeczenie TSUE w sprawie C-472/23 bezpośrednio przekłada się na zmianę podejścia banków do udzielania kredytów konsumenckich. Banki będą musiały dużo bardziej rygorystycznie podchodzić do spełniania obowiązków informacyjnych, ponieważ ryzyko sankcji finansowej jest ogromne. Oto najważniejsze implikacje dla sektora finansowego i relacji z klientami:
- Dokładniejsze i przejrzystsze umowy: Instytucje finansowe już dokonują przeglądu wzorców umów kredytowych. Każda informacja wymagana przez prawo będzie musiała być podana precyzyjnie i jasno. Banki nie mogą już polegać na drobnym druczku czy ogólnikowych sformułowaniach – przejrzystość dla przeciętnego klienta staje się priorytetem. W praktyce możliwe, że umowy będą dłuższe i bardziej szczegółowe, ale dzięki temu klient ma szansę otrzymać pełną wiedzę o koszcie kredytu. Dla banków oznacza to więcej pracy przy przygotowywaniu dokumentacji, konsultacje prawne i ewentualne dostosowanie systemów informatycznych. Jednak cena zaniedbania jest zbyt wysoka, by ryzykować – lepiej zawczasu poprawić umowę, niż później stracić wszystkie odsetki na drodze sądowej.
- Reakcja na istniejące umowy: Wyrok TSUE dotyczy nie tylko przyszłości, ale i trwających oraz niedawno zakończonych umów kredytowych. Banki muszą liczyć się z tym, że wielu klientów będzie teraz wnikliwie analizować podpisane w ostatnich latach umowy w poszukiwaniu uchybień. Już prognozuje się w Polsce dziesiątki tysięcy nowych pozwów przeciwko bankom, w których konsumenci zażądają uznania ich kredytów za darmowe. Skala zjawiska może być jeszcze większa – niektóre szacunki mówią nawet o potencjalnej konieczności zwrotu przez banki łącznie miliardów złotych na rzecz klientów. Oczywiście, każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie przez sąd, ale fakt, że TSUE stanął po stronie konsumentów, dodaje odwagi pozywającym. Dla banków oznacza to konieczność zarezerwowania środków na ewentualne zwroty i koszty procesów sądowych, a także potencjalne straty finansowe (już teraz w sprawozdaniach finansowych każdego większego banku wskazana jest wysokość aktualnej rezerwy na sfinansowanie zwrotów z tytułu sankcji kredytu darmowego).
- Zmiana relacji z klientem: Paradoksalnie, w dłuższej perspektywie wyrok może poprawić standardy obsługi klienta. Banki, chcąc uniknąć sporów, będą musiały lepiej informować klientów o warunkach kredytu. Mamy szczera nadzieję, że relacja bank–klient stanie się bardziej partnerska, ponieważ obie strony będą świadome swoich praw i obowiązków.
- Dyskusja o zmianie przepisów: W wyniku wyroku TSUE pojawiła się dyskusja nad ewentualną nowelizacją polskich przepisów dotyczących sankcji kredytu darmowego. Sektor bankowy od dawna krytykuje tę sankcję jako zbyt surową i nieproporcjonalną, mimo że Trybunał ostatecznie uznał jej zgodność z prawem UE. Mimo wszystko możliwe, że polski ustawodawca zechce doprecyzować warunki stosowania sankcji, aby była bardziej „miarkowana”. Ewentualna zmiana ustawy, i tak dotyczyć będzie wyłącznie kredytów udzielonych po dacie opublikowania w Dzienniku Urzędowym nowego prawa, a więc obecnym umowom kredytowym nie grozi utrata przysługującej ochrony. Na razie jednak, dopóki nic się nie zmieni, banki muszą funkcjonować w reżimie pełnej odpowiedzialności za każde uchybienie informacyjne. To już skłania je do podnoszenia standardów i większej ostrożności, co koniec końców działa na korzyść konsumentów.
Praktyczna wskazówka dla kredytobiorców:
Nie daj się zniechęcić.
Banki mogą w odpowiedzi na roszczenia konsumentów przytaczać różne argumenty (np. że naruszenie było drobne, że konsument i tak nie poniósł szkody, że to nadużycie prawa itp.). Dlatego jedyną i najskuteczniejszą drogą jest egzekwowania sankcji w sądzie. Na późniejszych etapach sprawy bank może proponować ugody (np. częściowy zwrot kosztów) - decyzja, czy na nią pójść czy walczyć o pełną sankcję, zależy od Twojej indywidualnej sytuacji. Ważne jednak, by znać swoje prawa i nie rezygnować z nich pochopnie. Orzeczenie TSUE jest po stronie konsumentów – jasno wskazuje, że to bank ma obowiązek dopilnować rzetelności umowy, a konsekwencje jego błędów nie mogą obciążać klienta. Jeśli więc masz rację co do uchybienia banku, masz duże szanse na wygraną. W takim przypadku warto skorzystać z pomocy profesjonalnej kancelarii specjalizującej się stricte w tej materii.
Podsumowując, wyrok TSUE w sprawie C-472/23 potwierdza, że banki muszą rzetelnie informować o kosztach i warunkach kredytu – w przeciwnym razie kredyt może okazać się dla klienta zupełnie darmowy. Dla kredytobiorców to jasny sygnał, że warto dochodzić swoich praw, a dla banków –że lekceważenie obowiązków informacyjnych będzie surowo karane.
Serdecznie zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią wyroku: TSUE 13.02.2025 r. sygn. C-472/23
Miejmy nadzieję, że skutkiem tego orzeczenia będzie bardziej przejrzysty, uczciwy rynek kredytowy w Polsce, na którym klient i bank grają w otwarte karty. Dzięki temu każdy z nas, zaciągając pożyczkę czy kredyt, będzie mógł czuć się po prostu bezpieczniej.